Uderzyć słowem chcę
Lecz pustka trzyma gardę
Próbuje zgarnąć mnie
Powalić zimnym wiatrem
Słabego wnętrza brak
Czyni naprawdę słabego
Żałosny uczuć brak
I obraz zła wszelkiego
Strażnik dawnych lat
Negacja dla istnienia
Niegdyś dla mnie kat
Trup teraz bez wątpienia
Otwartą bramę mam
Jak z tego nie skorzystać?
Dobiegnę do niej sam
By myśli nikt nie wykradł
KIEDYŚ BĘDĘ SOBĄ