[Refren]
Nie chce mi się dalej udawać, że jest okej
Bo do 5 rano siedzę żeby znów spać w dzień
Nie jesteś mi obojętny, mylę jawę sen
Bo kiedy otwieram oczy dalej nie ma cię
[Zwrotka 1]
Lecę w dół, kolejna flaszka
I chociaż skończy się to źle to nie przeszkadza
Mi to nawet ani na sekundę
Sam powiedziałeś ze nie byłam tego warta
Dobrze wiem, że serio to jest nałóg
Patrzę w lustro widzę porażkę nazajutrz
Pewnie wyślę jakiegoś smsa
Jakbyś nie odpowiadał skoczyła bym w przepaść
Mam ochotę płakać przy jakichś randomach
Byle by posłuchał mnie ktoś i przekonał
Że będzie lepiej, że się ułoży
Chociaż słyszałam to już wiele razy
Dalej przeglądam nasze konwersacje
Bolą twe słowa lecz chyba masz racje
Bym wzięła się w garść, zabrała za siebie
Choć nie wiem gdzie zacząć tak całkiem bez ciebie
[Refren x2]
Nie chce mi się dalej udawać, że jest okej
Bo do 5 rano siedzę żeby znów spać w dzień
Nie jesteś mi obojętny, mylę jawę sen
Bo kiedy otwieram oczy dalej nie ma cię
[Zwrotka 2]
Chce sama teraz zostać
Pobyć sama choć przez chwile
I nie słyszeć dokoła
Że przecież ty zawiniłeś
[Refren x2]
Nie chce mi się dalej udawać, że jest okej
Bo do 5 rano siedzę żeby znów spać w dzień
Nie jesteś mi obojętny, mylę jawę sen
Bo kiedy otwieram oczy dalej nie ma cię