Sprzedaj± k³amstwa z fa³szywych ust
S± jak trucizna, któr± zaszczepia najgorszy wróg
W czas wielkich mordów, czerwonych dni
Ich t³uste d³onie topi³y wolno¶æ w ojczystej krwi
Lecz ¿aden z nich nie odda³ wszystkich swoich dni
Z wiar± w ojczyste barwy by walczyæ do ostatnich chwil
Zawsze u¶miercali w nas g³os, ¿e wiara w ten kraj
Pozwala przetrwaæ ka¿dy cios
Sowieckim kundlom oddaj±c ho³d, gdy pada³ t³um
Czy widzia³ kto¶ ich ³zy?!
Nikt z was nie bêdzie symbolem cnót
Choæ tryska skruch± bo ma przefarbowany strój
Choæ z k³amstwem w sercu UBecki chwali zgon
Zawsze bêdzie morderc± i dziêki zbrodniom zagarn±³ nasz dom
Dzi¶ przeciw sobie zgrzeszy³ mój kraj
Zbrodnia na tronie, mordercy w rz±dzie i ¶wietle praw
Opluta hañb± narodu twarz, skurwiona sprawiedliwo¶æ
Pozostan± wspomnieniem tych lat
Lecz ¿aden z nich nie odda³ wszystkich swoich dni
Z wiar± w ojczyste barwy by walczyæ do ostatnich chwil
Zawsze bêd± usmiercaæ w nas g³os, ¿e wiara w ten kraj
Pozwala przetrwaæ ka¿dy cios
Wci±¿ nowym kundlom oddaj±c ho³d i w dzieñ i w noc
Czy ujrzy kto¶ ich ³zy?!