Blask ognia w ich niemych
Obliczach si? odbija
Wiruje na twarzach
Jakby z kamienia
Dziesi±tki ognisk w dolinie
Setki wojów w ciszy
Wyczekuj±cych, gotowych
Pod niebem ptak
Czujny, drapie?ny
Mordu i ?eru spragniony
Tak armia siedzi
I rogów sygna?u czeka
By powsta? i ruszy?, krew przela?
Gdy miecz zatopisz
We wrogim ciele
Gotowi na ¶mier?
Cho? bliskich maj±
Gotowi na ¶mier?
Cho? bliskich maj±
I có?, ?e oni p?acz±
Gdy potrzeba ka?e
Gdy potrzeba wo?a
W dolin? zeszli i tak czekaj±
Dzisiejszej nocy ich matk± ¦mier?
Ona zabierze z sob± wielu z nich
W pochodni blasku
W ognistym deszczu
Dzisiejszej nocy
Ich los dope?ni si?
Czy tu zostan±
Czy te? powróc± do rodzin swych?
Ona tylko to wie
Ich pani i matka
Na t? strasznie d?uga noc
Ksi??yc zza k??bów
Chmur czarnych
Spogl±da w dolin?
Pozdrawia ¶wiat?em swym
Tych co id± gin±? i nie¶? ¶mier?
Gdy zagraj± rogi i pójd± w bój
By przela? wroga i swoja krew
W pochodni blasku
W ognistym deszczu
A wilki wyj±, a wrony kracz±
Wojów twarze zastyg?e wci±?
A ogie? ta?czy w obliczach ich
A bliscy p?acz± i...
W pochodni blasku
W ognistym deszczu
Przybyli konni przynosz±c wie¶ci
Zagra?y rogi i podniós? si? gwar
Tam nieprzyjaciel ju? schodzi ze wzgórz
Powstali wszyscy jak jeden m±?
I zakrzykn?li do wtóru b?bnów i tr±b:
-Po krew, za krew, bo ona ?yciem jest
-Po ¶mier?, na ¶mier?, bo ona tylko prawd± jest
W odpowiedzi us?yszeli
Wilków wycie i dziki ¶miech
Powietrze zg?stnia?o i zamilk? nawet wiatr
W pochodni blasku i deszczu ognia..