Zrodzony z tej ziemi niczym kamie?
Przez deszcze obmyty I sercem twardy
Dla s?ów s?abo?ci i chorych mamie?
Ucz si? pogardy
Zrodzony z tej ziemi niczym d?b
Moc? stuleci w?ród puszczy jedyny
Pu?? swych korzeni wiary zr?b
W wieków prastarych g??biny
Nim p?omie? na zawsze zga?nie w
?renicach
Nie ?zami j? zraszaj, lecz krwi? i
potem
My?l? uderzaj jak b?yskawica
Nienawi?? niech b?dzie grzmotem
Cho? noc g??boka zalega nad
?wiatem
I burze dziejów spraszaj? ciemno?ci
S?owia?skiej dumy blaask, p?omiennym
kwiatem
Krwawo zab?y?nie na drodze
przysz?o?ci
Jak w wichrze wzniesione pochodnie
Zrodzony z tej ziemi niczym orze?
Co nad przepa?ci? swe skrzyd?a rozwija
Nich twoja ?agiew wysoko gorze
Jak jego chwa?a nigdy nie mija...