[Tekst piosenki "Banan"]
[Zwrotka 1]
Rośnie banan, rośnie
W liberyjskiej wiosce
Jeszcze jest zielony
Wioska go pilnuje
Na skrzynie ładuje
Rower ledwo stoi
Bo kosztuje osprzęt
[Zwrotka 2]
Jedzie banan, jedzie
Na welocypedzie
Pan ogrodnik ruszył
Do wiejskiego skupu
W liberyjskim buszu
Póki rower jedzie
Cztery skrzynie wiezie
[Zwrotka 3]
Teraz banan w skrzyni
Ląduje na pace
Starego willisa
Albo też peugeota
Było wiele wojen
Gdy Jankеs i Francuz
Zrobili, co swoje
[Zwrotka 4]
No więc banan w skrzyni
Już mniej zielony
Skrzyń zе sześćdziesiąt
Autko ledwo cyka
No a koloniator
Leje do silnika
Ropę od Ajsisa
[Zwrotka 5]
Teraz banan w porcie;
Z aut na kontenery
Ładują go ludzie
Co chcieli żyć w cudzie
A nie ma gdzie uciec
Bo ich tu pilnują
Kompanije cztery
[Refren]
Ach, jak banana
Miękki plusz
W ustach się zmienia
W słodki mus
Ja muszem go mieć zaraz
Hodował go asfalt
Woził na rowerze
Podjade beemką
Pojem w pakamerze
[Zwrotka 6]
A sprzątanie śmiecia
Spoczywa na dzieciach
Co znajdą, to w torbę
Co szóste zjadają
Głodne, sił nie mają
No i patrzy ojciec
Spod skrzyni na plecach
[Zwrotka 7]
Sprzątnięte nabrzeże
Za stalowe linki
Kontenerów krocie
Ładują na okręt
Zaś okręt na ropę
Nadmiar spuszcza w morze
Ptaki w tłustym błocie
[Zwrotka 8]
Okręt już wyrusza
Senegal omija
Chociaż w ogniu suszy
Niejedna studzienka
Jeszcze przedwojenna
Na samym silniczku
Bez ropy nie ruszy
[Zwrotka 9]
Już Danię opływa
Skagerrak, Kattegat
Po drodze tankuje
Za dosłaną kasę
I już tylko Bałtyk
No, bo w Gdyni naszej
Okręt kończy trasę
[Zwrotka 10]
No a w naszej Gdyni
Znów portowe dźwigi
Banan dojrzał w skrzyni
I portowcy właśnie
Protest zwyciężyli
W obronie czternastki
Rozładują z łaski
[Zwrotka 11]
I z nabrzeża w paski
Banan w kontenerze
Wyrusza koleją
Też na prąd i ropę
Hen, w odległy rejon
Na przykład w Mazowsze
Wciąż tam i z powrotem
[Refren]
Ach, jak banana
Miękki plusz
W ustach się zmienia
W słodki mus
Ja muszem go mieć zaraz
Dziecko wie, co dobre
Zażera trzy na raz
Jabłek już nie lubi
Chce trzy kilo kupić
[Zwrotka 12]
A z wielkiej bocznicy
Znów potężnym dźwigiem
Bananowa rzeka
Na tira za tirem
Jadą do powiatu
Ryjąc świeży asfalt
Za pieniądze z Unii
[Zwrotka 13]
Fundusze unijne
Dają nowe drogi
I cywilizację
Od tych ludzi właśnie
Co się na Afryce
Chrystusem podbitej
Jak wampiry spaśli
[Zwrotka 14]
Banan już żółciutki
Pick-upów jest dosyć
Wózkiem z kontenera
Banana przewożą
Na pakę transita
Wszystkie rączki czyste
Nikt nie musi nosić
[Zwrotka 15]
Teraz banan pędzi
Do bliskiej hurtowni
Skąd do swego sklepu
Wiezie go ogrodnik
A tam na straganie
Panowie i panie
Toż to w głowie się nie mieści
[Zwrotka 16]
Od polskiego jabłka
Z pobliskiego Grójca
Tańszy jest ten banan
W głowie się nie mieści
Z pobliskiego Grójca
Jabłko 3,15
Banan 2,30
[Refren]
Ach, jak banana
Miękki plusz
W ustach się zmienia
W słodki mus
Ja muszem go mieć zaraz
Zaraz się postaram
W sklepe kupe taran
I rozjebe stragan
Gdyż tego wymagam...
...Polska, biało-czerwoni !!!
[Zwrotka 17]
Rośnie banan, rośnie
Znów w kongijskiej wiosce
Jeszcze jest zielony
Wioska go pilnuje
Na skrzynie ładuje
Rower ledwo stoi
Bo kosztuje osprzęt