[Ref: x2]
Raniłem bliskich
Wszystko przez te filmy
Poryło mi banie
I miałem pełno wizji
Na białym jordanie
Bywałem agresywny
Zraniłem moich bliskich
A wszystko przez te filmy
[Zwrotka 1:]
Chodziłem nafurany i czułem się z tym źle
Biegałem w nowych jordach, wkurzony cały dzień
Miałem już tego dosyć i chciałem zmienić się
Widzieli moje cienie, nie prawdziwego mnie
Słyszę bliskich, zimny dotyk i w oddali widzę zera
Zaburzona rzeczywistość, w bani mam już Sinistera
Widzę znowu martwych ludzi, samobójstwo rąk nie brudzi
Słyszę głosy żebym skakał, lecz na szczęście miałem kumpli
Nie chcę dostać toreb gucci, żadnych louis no i prady
Chcę spokoju dla mych bliskich no i pałacu dla mamy
Nie prosiłem o to wszystko lecz czas ponoć leczy rany
Mnie dopada schizofrenia, gadam z sobą wieczorami
[Ref: x2]
Raniłem bliskich
Wszystko przez te filmy
Poryło mi banie
I miałem pełno wizji
Na białym jordanie
Bywałem agresywny
Zraniłem moich bliskich
A wszystko przez te filmy
[Zwrotka 2:]
Miałem dużo czasu na swoje przemyślenia
Życie jest tak kruche, jesteś, zaraz cię nie ma
Zostawmy coś po sobie, ja daje coś z podziemia
Czasem gówno dla mas, a czasem ważny przekaz
Czytaj co drugie zdanie, nie warto robić tego
Ukryta ciemna strefa, zostaw to dla głupiego
Zaraz coś się tu stanie, zdrowie nie klocki lego
Pies umarł i nie szczeka, nie odbudujesz tego
I ponoć jestem ścierwem, to czemu takie wersy
Ścierwo to ja wciągałem, teraz wciągam tych emsi
Rapuje sobie z pasji, chciałbym też dla pieniędzy
Nutkę poskładałem, ciekawe czy zapętlisz