I nikt nie powiedzia³: Zostañ ...
Pytaj¹ wszyscy, sk¹d jesteœ i co robisz
To im wystarczy, ¿e imiê jakieœ masz
Nie próbuj opowiadaæ i mówiæ im o sobie
Bo zamiast Ciebie oni widz¹ twarz
Myœla³am wtedy, ¿e nie ma na co czekaæ
Czas szybko mija, a ¿ycie jedno jest
To nie byl ³atwy gest, mówili, ¿e uciekam
Z biletem w d³oni, w jedn¹ stronê rejs
Co dzieñ ta sama zabawa siê zaczyna
I przypomina dziecinne Twoje sny
Chcesz rozbiæ taflê szk³a, a ona siê ugina
I tam s¹ wszyscy, a na przeciw - Ty
Chcesz rozbiæ taflê szk³a, a ona siê ugina
I tam s¹ wszyscy, a na przeciw - Ty
Zosta³am sama, wiêc piszê d³ugie listy
Pieniêdzy nie mam, zbyt ma³o jeszcze wiem
Poznajê du¿o s³ów, rozumiem prawie wszystko
A œwiat wygl¹da, jakby by³ za szk³em
Codziennie rano przez brudne patrz¹c okno
Próbujê wierzyæ, ¿e przetrze siê ta mg³a
¯e bêdê mog³a znów naprawdê czegoœ dotkn¹æ
I cud siê stanie - zniknie tafla szk³a
Co dzieñ ta sama zabawa siê zaczyna
I przypomina dziecinne Twoje sny
Chcesz rozbiæ taflê szk³a, a ona siê ugina
I tam s¹ wszyscy, a na przeciw - Ty
Chcesz rozbiæ taflê szk³a, a ona siê ugina
I tam s¹ wszyscy, a na przeciw - Ty
... Wiêc odesz³am