Czasem jak sfinks, czasem jak lew
W objęciach dnia czekam na deszcz
I jak wąż czekam na deszcz
Zamiast mych warg, zamiast mych ust
Amulet lśni w koronie słów, których brak
Bezkarnie brak
Powiem panta rei
A kiedy blask, dotknie mych rzęs pierwszy raz
Poznam ten smak, wina i ran
Amulet mam, zawsze mam
Rysunek chmur, które znam
Piramid skarb duchy uniosa do gwiazd
A czarna noc skrada się jak kot
A skorpion śni o mej jasnej krwi
No i co? Pytam i co?
Tak, nie wiem gdzie wymiar kończy się
Nie, nie wiem jak, gorycz traci smak
No i co ? Pytam i co?
Gdy wszechświat znów skurczy się tak
Że na niebie i na ziemi zabraknie nas
Powiem dość. Po prostu dość
Zanim sprzedam każdą chwilę i utrace sny
Wzniosę jeszcze kielich szczery za przeżyte dni
Skarabeusz we mnie tkwi
Miłość i ból, żebrak i król
Amulet mam, zawsze mam
Rysunek chmur, które znam
Piramid skarb duchy uniosą do gwiazd