Tata
Gdy by³am lekka jak jaskó³czy sen
Lubi³eœ nosiæ mnie w ko³ysce r¹k
Wi¹za³eœ rud¹ wst¹¿kê
Aby nie dotknê³o twego dziecka ¿adne z³o
Czemu ja nic nie pamiêtam Ju¿
Czemu ty to ca³kiem inny ty
Ka¿da ³za ponoæ powraca tu
Ka¿dy gest zostaje
Chocia¿ my gaœniemy, jak wiatr
Znikamy, jak mg³y
Gdy by³am ma³a
I par oczu stu potrzeba by³o aby dostrzec mnie
Mówi³eœ mi: ¿yj do utraty tchu,
Pamiêtaj kszta³ty chmur i liœci drzew
Dla ciebie chce byæ lekka, jak liœæ
Powiedz, ¿e ja nie zgasnê jak wiatr
Nie zniknê jak mg³a
Obiecaj mi
¯e, tak jak ³zy
Wrócimy tu