[Intro: Sobel]
Wiem, że nie wierzyli tylko starzy przyjaciele
Jeden nie wypowiem, prosiłby o cash (Uh)
Włożyłem im kilka listów do butelek
Czekam aż fala wyrzuci je na brzeg
Mieliśmy wspólne cele, fartem, nie wspólną
Do dziś, nie wiem co się u nich dzieje
I tak wezmę to na siebie (I-yeah)
[Refren: Sobel]
To moja wina
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina (Aah)
Możesz to na mnie zrzucić (Aah), niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek (Aah)
Uwięziony wokół pokus, jestem solą w oku
Niewinnych kobiet i kłamstw (Yeah)
[Zwrotka 1: Sobel]
Do świtu cztery godziny (Yeah, uh, ej, ej, ej, ej, ej, yeah, uh)
Leżę i pocę się, a jedyne co czuję to chłód
To nawet nie umiałem włączyć se klimy (Cztery godziny)
W życiu odpierdolę swoje i tak wiesz, że na koniec dnia
Byłbym gotów oddać więcej niż Ty mi
Oh, dobra ci lojalność
To całkiem dziecinne, bo wiesz, że raniłem tą potencjalną
Miałem w chuju moralność, gdy plułem innej w gardło
I choć słuchałem Future, to wiem, że nie było warto, to— (To moja wina, przepraszam)
I nie wskażę palcem na dom dziecka, na autorytety z getta
Pcham to w epitety w wersach, spiszę o tym kiedyś serial
Może jakiś skurwysyn nauczy się na moich błędach
[Refren: Sobel]
To moja wina
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina (Aah)
Możesz to na mnie zrzucić (Aah), niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek (Aah)
Uwięziony wokół pokus, jestem solą w oku
Niewinnych kobiet i kłamstw (Yeah)
[Zwrotka 2: Białas, Sobel]
Poznałem ludzi, co zrobią wszystko za wszelką cenę
Tylko by móc kupić sobie wszystko za wielką cenę (Wszelką cenę)
Dorośniecie, zobaczycie, że pieniądze są na chwilę
A wstyd jest na całe życie
Jeśli rzucasz kamieniami, się upewnij, czy masz kask
Bo karma ma twój adres już wpisany w Google Maps
Chcesz, możesz mózgi prać i brudy przez internet
Ale to jedna z tych plam, co z sumienia już nie zejdzie
W karierę wbitę mam, no bo są rzeczy ważniejsze
Tu po trupach nie przejdziesz, typy jak my nieśmiertelne (Typy jak my)
Sami klepcie się po plecach, żeby zetrzeć błoto
Którym się obrzucaliście wcześniej (Typy jak my)
Używasz tych co toną, by potwierdzać swoją wersję
Podajesz łapę wrogom, by mówili to co zechcesz
Zaszedłeś za daleko, jakbyś na szyi miał pętlę
W afekcie co bezcenne ludzie oddają za bezcen (Typy jak my)
[Refren: Sobel]
To moja wina (Aah)
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina (Aah)
Możesz to na mnie zrzucić (Aah), niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek (Aah)
Uwięziony wokół pokus, jestem solą w oku
Niewinnych kobiet i kłamstw (Yeah)