Jeżeli chcecie żebym czuł się tu jak w domu
Wyrzućcie stąd wszystkich, powinno pomóc
Czas popsuć wieczór komuś
Czas próby, próby, próby mikrofonu
Czas na gruby nietakt
Przenikam przez bramki, nie chcę czekać
O ta jest w moim guście, oprawił bym ją w ramki
Powiesił sobie na łóżkiem. Głupie gadki?
Widziałem głupsze rzeczy w życiu już, większość w lustrze
Ona zna odpowiedzi, ja nawet pytań
Jest piękna gdy siedzi i mówi: osobowość odbita
I że soma jest nieważna jako czysta fizyka
I że ona to sama psyche, i żebym poczytał o tym, koniec
Ja i nowoczesna sztuka, geist ist frei, ekspresja
I czemu jej nie słucham, że jej świetnie poszła sesja
Kto jest zły, a kto dobry
I po co tu przyszedłem? Przyszedłem na podryw!
I wiesz co, i wiesz co, i wiesz co…
Ref:
W dniu w którym dojrzejesz biologicznie
Spotkaj się ze mną w bocznej uliczce
Mam to wypisane na twarzy:
Mężczyźni są odrażająco brudni i źli! x2
Znasz historię, więc wiesz że młodość spędziłem z wampem w ręku
Martwy jak Reagan, uczciwie ostrzegam, podziękuj
Nie szukam idei, szukam dziewczyny
Kleisz socjologię więc cię to nie dziwi
Wszystko po kolei, jak hierarchia potrzeb Ericssona
Zeżarłem, zapiłem, chcę zakoitować. Zjedź mojego człona!
Wiesz, nie odrzucaj mnie jak Mensa
Uważam też, że usiądę bliżej twojego krzesła
Negujesz patriarchalną symbolikę? Nie mów nic więcej!
Znakomite posunięcie!
Zobacz jak w tańcu frykcyjnie się ruszam
Na balu przebierańców przebrałbym się za fallusa!
Słuchaj, pasujemy do siebie na pewno
Muszę się dotlenić przez to
Roztoczyłaś przede mną perspektywę szerszą, co mnie bardzo urzekło
Chyba wyjdę na zewnątrz. Jest ciepło
I wiesz co, i wiesz co, i wiesz co…
Ref:
W dniu w którym dojrzejesz biologicznie
Spotkaj się ze mną w bocznej uliczce
Mam to wypisane na twarzy:
Mężczyźni są odrażająco brudni i źli! x2