Duchy jawii, duchy nawii
Przybywajcie, zaklinamy was!
Dzwiecznie pluska woda
Mrocznego lesnego strumienia
Mgla ze snu sie budzi
Spowita wikliny krzewem
Plasaja nawie, upiory
Rusalki I utopce
Plasaja w miejscu przedziwnym
Ciemnym, tajemniczym
Mscibor, woj zraly
Co miecz swój wyszczerbil w walce
Wodnika glosem zwabiony
Przyplawil tu swa osobe
Duchy jawii, duchy nawii
Przybywajcie, zaklinamy was!
Wodnik rzecze w te slowy
Nie spiesz sie!
Mej rady posluchaj
Gotuj sie!
Uratuj swa corke
Wybaw ja
Od grafa - plugawca
Porwal ja. Zabij go!
Ubic trzeba go!
Musisz zrobic to!
Widzialem - nikczemnik skrywa sie
Ujrzalem schronienie, mnóstwo krwi
Spojrzalem - na stole ostry nóz
Dojrzalem w jej oczach potworny ból
Wody przeczystej moc?
Wzywamy I zaklinamy!
Niech graf przeklety sczeznie
We krwi sie wlasnej utopi!