Lat parê ju¿ minê³o, jak siê wszystko zaczê³o
Jedni przyszli i poszli, ale paru zosta³o
Tak widaæ na tym œwiecie jeszcze ci¹gle dojrzewasz
I w miarê jak dojrzewasz, przyjació³ dobierasz
To co myœle o œwiecie nie musi byæ typowe
Lecz wa¿ne by rozumieæ siê, gdy padn¹ pierwsze s³owa
Gdy Ÿle napiszesz s³owo, to szybko potem wróæ
Ale wa¿ne jest by miêdzy sob¹ dobrze siê czuæ
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Gdy ktoœ, kto patrzy z dala co mamy i robimy
G³upawym stadem, wiem, niejednemu siê jawimy
Nie jest to du¿a rzecz, bo kot ma to do siebie
¯e sier¿ant go nie pojmie nim nie skrêci siê
Lat parê ju¿ minê³o i myœlê ¿e dok³adnie
Nie mam marzeñ innych poza
Tej danej chwili trwaniem
Gdy Ÿle napiszesz s³owo, to jednak potem wróæ
Ale wa¿ne jest by miêdzy sob¹ dobrze siê czuæ
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Ja mówiê, ¿e tak ma³o kto nam pomóg³ z dobrej woli
A g³ównie tym siê zajmowali, nas oszukiwali
Na mniej albo na wiêcej, prawie nigdy uczciwie
A wszystko to co mamy sami sobie zawdziêczamy
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta
Zaprawdê, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta