Tę burzę włosów każdy zna
e
Przy ustach dłoni chwiejny gest e
To Celina, to Celina, to Celina jest e
Jak hejnał brzmi jej śmiech
a
Choć całe miasto śpi
a
Nie wytrzeźwiała od soboty
e
Balet trwa już cztery dni e
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
I na potłuczonym szkle H
La-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy
gość
Już pije cztery dni
Wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną
popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Pozbył się swych o Celinę trosk
Zapamiętajcie sobie radę którą
dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół,
pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł
wzięli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata,
szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Z wściekłości przez godzinę
wył jak pies
Tak, tak, tak! Celina już na złom
Już czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie
dom
Oświetlił błysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund
bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak
Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno
jakby w dzień
To Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne
kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i
szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druh
Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w
oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno!
Już tylko chce się jej choćby do
piekła skryć
O Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja
zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk
Dlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich
złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera
dłoń
Więc Ziutek podniósł brew,
błysnęło i na białą
pierś trysnęła krew
Słuchaj - to jęknął świat jak
chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty
kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija
już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny
widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża
słuch
To Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem
śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki i w ogóle prawdy nie ma w
tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres.
by: victorgpos